Przez Parlament przeszła nowelizacja ordynacji wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W skrócie sprawia ona, że małym partiom trudniej zdobyć mandat, a wybory przestają być proporcjonalne. Została ona skrytykowana przez wiele środowisk, w tym rzecz jasna małe partie polityczne. Zerknijmy w dane i zobaczmy o co tyle hałasu.

W styczniu tego roku CBOS opublikował sondaż poparcia dla partii politycznych w województwach. W oparciu o ten dane policzymy na ile mandatów mogą liczyć poszczególne partie. Porównamy trzy ordynacje:

  • obecnie obowiązującą,

  • tę, która została przegłosowana przez Sejm z jedną zmianą: Mazowsze rozważam jako całość, bez podziału na Warszawę i resztę województwa

  • zaproponowaną przez Biuro Legislacyjne Senatu

Od razu widać, że propozycja Sejmu to gerrymandering po Polsku. Nowoczesna nie wprowadziłaby ani jednego posła do PE, a Kukiz dwóch. Warto w tym momencie zauważyć, że w prasie pojawiły się artykuły mówiące o tym, że efektywny próg wyborczy to wyniesie ponad 16%. To prawda, ale efektywny próg wyborczy to pewna matematyczna abstrakcja i nie oznacza ona rzeczywistego poparcia jakie partia musi otrzymać, aby zdobyć choć jeden mandat. Widać to właśnie po naszej ,,symulacji" gdzie Kukiz'15 wprowadziły dwóch posłów do PE mimo poparcia na poziomie 8.1% w skali kraju.

Możemy policzyć ,,współczynnik kłamstwa" (po ang. ’lie factor’) dla każdej ordynacji. Interesuje nas jak bardzo proporcje liczby zdobytych mandatów różnią się od rzeczywistych proporcji poparcia.

  • Obecna ordynacja jest niezwykle proporcjonalna. Przekłamanie jest mniejsze niż 10%.

  • W propozycji Biura Senackiego ,,lie factor" dla małych komitetów jest już znacznie większy i wynosi około 40%.

  • Najmniej proporcjonalna jest propozycja Sejmu dla Nowoczesnej ,,lie factor" jest to nieskończoność, bo nie dostałaby ani jednego mandatu mimo ponad 6% poparcia w skali kraju. Dla Kukiz'15 jest to 2.8. Czyli zdobyłoby 2.8 raza mniej mandatów niż wynika to z poparcia.

Widać zatem, że propozycja Sejmu nie zapewnia proporcjonalności w wyborach do PE. W szczególności sprawia ona, że komitet, który przekroczy ustawowy próg wyborczy może nie wprowadzić posłów do PE. Propozycja Biura Senackiego jest znacznie bliższa obecnej ordynacji, ale wydaje się, że nadal niepotrzebnie zaburza ona proporcjonalność.

Wszystkie kody i dane są dostępne na gicie. Użytkowników eRa może zaciekawić, że całe obliczenia dla jednej propozycji ordynacji to jeden pipeline w tidyversie ;)