Igrzyska, Igrzyska i (za chwilę) po Igrzyskach. Który kraj jest rekordzistą wszech czasów w liczbie zdobytych medali? Które narody należą do potęg w zimowych sportach? Jak zmieniało się to w czasie? I oczywiście, jak wypadają reprezentanci Polski?

Zacznijmy od zestawienia łącznej liczby medali zdobytych przez poszczególne kraje na przestrzeni lat. Ze względu na przejrzystość wykresu bierzemy pod uwagę jedynie kraje, które zdobyły łącznie powyżej 100 medali.

Niemcy dominują, ale warto zauważyć, że do 1988 najsilniejszą reprezentacją był Związek Radziecki. Polski dorobek jest dosyć skromny, ale od roku 2000 widać zdecydowany wzrost.

Zimowe sporty są oczywiście domeną północnych i górskich krajów, w których trwa długa zima. Zobaczmy jaki procent wszystkich uczestników pochodził z poszczególnych państw.

Duży spadek w przypadku Niemiec to oczywiście efekt zjednoczenia. Na powyższym wykresie widać ,,efekt gospodarza" czyli nagły wzrost sportowców z kraju, który organizuje Igrzyska, np. w Soczi w 2014 lub w Turynie w 2006. Warto też zauważyć, że sporty zimowe się nieco ,,demokratyzują" - odsetek sportowców z najliczniejszych reprezentacji jest coraz mniejszy.

Na końcu sprawdźmy jak sobie radzi Polska. Podobnie jak w przypadku wpisu na temat Igrzysk Letnich, zbadamy efektywność zdobywania medali, czyli to jaki odsetek polskich reprezentantów zdobywa modele w stosunku do średniej dla wszystkich uczestników Igrzysk. Tym razem porównamy wyniki z dwoma sąsiednimi krajami: Czechami i Niemcami.

No cóż, nie da się ukryć, że do roku 2002 byliśmy słabeuszami w zimowe sporty. Mimo wysyłania reprezentacji przez ponad 20 lat nie zdobyliśmy ani jednego medalu! Zastanawiające jest zatem skąd nagłe sukcesy, ponieważ obecnie efektywność naszych sportowców jest więcej niż przyzwoita.

Na ile więc medali możemy liczyć w tym roku? Jest to trochę wróżenie z fusów. Niestety wydaje się, że nie uda się utrzymać poziomu z Soczi, gdzie nasi reprezentanci zdobyli 6 medali w tym 4 złote. Biorąc pod uwagę, że liczba reprezentantów w Pyeongchang jest porównywalna do Soczi (62 do 59) widać już, że efektywność zdobywania medali znacznie zmaleje. Pozostaje trzymać kciuki za dzisiejsze skoki :)