Ten wpis ma wiele źródeł. Pierwszym jest książka 13 pięter Filipa Springera, która celnie opisuje problemy mieszkaniowe w 3 RP (a przy okazji także w 2 RP). Innym jest to, że ponieważ czeka mnie wkrótce wyprowadzka z najlepszego miasta w Polsce to śledzę rynek mieszkań na wynajem w kilku miastach. Ostatnie źródło to chęć zainicjowania większej serii wpisów dotyczącej tematu mieszkań i demografii w oparciu o dane. Stąd też nazwa, przyznaję, że nieco buńczuczna, ,,14 piętro" czyli spojrzenie na rynek mieszkań od strony danych.
Potrzeba przywrócenia gabinetów dentystycznych w szkołach została podniesiona w expose przez Ewę Kopacz. Ten sam pomysł pojawił się potem w w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Następnie, z właściwą sobie gracją, podchwycił ten temat Janusz Palikot z hasłem ,,dentysta zamiast księdza". Na koniec z aprobatą wypowiedziała się o tym pomyśle Beata Szydło. Czy Polskę stać na dentystę w każdej szkole? W dzisiejszym wpisie pokusimy się o ocenę sensowność tego pomysłu w oparciu o szacunkowe zapotrzebowanie w szkołach podstawowych.
Na dobry początek roku w Szychcie historia wielkich nieszczęść. Z czego wynika ogromna dysproporcja zniszczeń miast na terenie Polski podczas II wojny światowej? Co uratowało Małopolskę, a co pogrążyło Dolny Śląsk? I jako ciekawostka krótka opowieść o kilku niedoszłych miastach twierdzach na Śląsku.
Na początek trochę (taniej) filozofii. Żywa i pełna emocji pamięć o wojnach zanika, ponieważ umierają ich uczestnicy. Za 10-20 lat jedynymi świadkami tego co się wydarzyło pozostaną miasta.
Dzisiejszy wpis szczególnie przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom tramwajów i niestandardowych wykresów w R. Nietrudno zatem odgadnąć, że autor należy do obu tych grup. Odpowiemy sobie na pytania gdzie w Polsce są a gdzie zostały zlikwidowane sieci tramwajowe? Jakie miasto może się pochwalić najdłuższą długość torowisk? Jak mocno obecność tramwajów determinowana jest przebiegiem granicy zaboru pruskiego oraz jak zrobić w R efektowne wykresy gdzie zamiast punktu mamy obrazek.
Na początek punkt wyjścia czyli zwykły wykres.
W Polsce każdy ma prawo do bezpłatnej edukacji, ale jej jakość jest bardzo nierówna. I nie chodzi jedynie o podział miasto - wieś, ale też o regiony geograficzne. W dzisiejszym wpisie zobaczymy jak kształtują się wyniki sprawdzianu po szkole podstawowej, egzaminu gimnazjalnego i matury w podziale na powiaty. Sprawdzimy też czy z czasem różnice pomiędzy nimi zacierają się czy też stają się bardziej widoczne.
W dzisiejszym wpisie korzystam z pakietu ZPD stworzony przez Instytut Badań Edukacyjnych.
Dzisiaj wpis, za który oberwie mi się z prawej i lewej strony. I w dodatku nie za to, że i jednych i drugich pojadę, ale za to, że jednym i drugim oddam troszkę honoru! Oczekiwania podkręcone, postaram się je spełnić. Wpis dotyczy orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Konkretnie dwóch zagadnień. Pierwsze to czas od wydania wyroku do jego publikacji w Dzienniku Ustaw. Drugi dotyczy czasu wykonania wyroków, czyli ile zajęło poprawienie prawa od momentu stwierdzenie jego niezgodności z konstytucją.
Szychta w danych wraca po przerwie na intensywną pracę naukową :) Na rozgrzewkę - analiza wyników ostatnich wyborów. Czy PO i Nowoczesna różnią się w poszczególnych regionach? Czy wyniki wyborów nadal da się wytłumaczyć granicami zaborów? Czym się różnią elektoraty partii lewicowych?
Zaczniemy od analizy rywalizacji, która od 10 lat dominuje w polskiej polityce. PiS vs. PO. Oprócz standardowych i dobrze znanych podziałów, bardzo fajnie widać na wykresie efekt mniejszości narodowych.
Zupełnie nie wiem jak sprzedać tę historię. Nie będzie więc błyskotliwego wstępu. Zainteresowało mnie po prostu gdzie znajdują się w Polsce elektrownie i na jak duże odległości trzeba przesyłać prąd. I to będzie tematem dzisiejszego wpisu.
Na wstępie zobaczmy mapę z zaznaczonymi elektrowniami w podziale na istniejące i planowane. Wielkość okręgów jest proporcjonalna do mocy elektrowni.
Istniejące elektrownie są zlokalizowane głównie w południowej części Polski. Na Górnym Śląsku występuje bardzo duże zagęszczenie elektrowni, co jest zapewne związane z przemysłem ciężkim, który był w przeszłości (jest nadal?
W krajach postkomunistycznych, przynajmniej w Europie wschodniej, istnieje pewnego rodzaju nostalgia za minionymi czasami. Na zwyczajną przyczynę, którą jest fakt, że każde czasy mniej realne, niż te w których żyjemy, wydają się być lepszym miejscem do życia, nakłada się druga - zmiana systemu gospodarczego. W Polsce w ciągu ostatnich 25 lat zaszły gigantyczne pozytywne zmiany, jednak nie wszyscy czują się w takim samym stopniu ich beneficjentami (klik). Wydaje mi się, że istotnym pytanie jest to czy z czasem liczba osób widzących korzyści z transformacji roku 1989 rośnie czy maleje.
Z powodu niskiej frekwencji, ciężko sobie wyobrazić, żeby referendum z 6 września wpłynęło na jakiekolwiek zmiany w Polsce. Mimo wszystko moja ciekawość każe mi zerknąć na mapy obrazujące rozkład poparcia dla poszczególnych pytań w zależności od gminy. Zwłaszcza dlatego, że źle zadane pytania i niska frekwencja dają nadzieję na powstanie anomalii, a dla statystyka nic nie jest bardziej ciekawe niż rzeczy, które odchodzą od normy. Na początku słowa uznania dla PKW, która, podobnie jak w poprzednich wyborach, umieściła wyniki do pobrania w internecie.
Polacy mają niskie mniemanie o politykach. Nie ufamy im, uważamy, że dbają tylko o swój interes i nie chcemy opłacać ich z budżetu państwa. Jednak zmiana obecnego systemu nie jest neutralna - realną groźbą jest to, że politycy staną się zakładnikami grupy najbogatszych polaków. Oczywiście jest to kwestią opinii. Porozmawiajmy o faktach.
Partie w Polsce są finansowane na trzy sposoby:
Z wykorzystania majątku jaki posiadają - odsetki od kapitału lub sprzedaż majątku
Naprawdę chciałbym napisać o czymś innym, ale polityka i wybory zbyt mocno panoszą się teraz w mojej głowie, żeby móc przygotować cokolwiek innego.
Podzielę, się kilkoma obrazkami, stworzonymi w R przy użyciu pakietu ggplot2. Są to złośliwe mapy i nie mniej złośliwe wykresy, tłumaczące poparcie jakie uzyskali obaj kandydaci w poszczególnych gminach.
Narzuca sie naturalne pytanie jakie czynniki wpływają na taki rozkład głosów. Wydaje mi się, że często i niesprawiedliwie, podaje się jako przyczynę podział na lepiej rozwiniętą Polskę zachodnią i zacofaną ścianę wschodnią.
Dzisiaj chciałbym się podzielić czymś ładnym i ciekawym. Chodzi o infografiką dotyczącą ostatnich wyborów samorządowych. Przedstawia ona w pigułce najważniejsze informacje dotyczące poparcia dla głównych partii, frekwencji i liczby głosów nieważnych. Zgodnie z życzeniami Londyńskiej Polonii, postaram się dać więcej opisów a mniej kodów w R.
Infografika powstała w oparciu o znaleziony na twitterze wpis z bloga. Podobieństwo jest bardzo duże, bo rzecz nie jest wcale łatwa a ja jestem dopiero na początku nauki tworzenia takich obrazów w R.