Kto odniósł sukces, a kto porażkę? Które ugrupowania umocnił czas pandemii i na ile płynne są przepływy elektoratu w Polsce? Jak zmienia się geografia tego jak głosują Polacy? Jako blog o wyborczej proweniencji mamy przyjemność zaprezentować wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Kto jest zwycięzcą? Oprócz prostej odpowiedzi, że kandydat, który zdobył największą liczbę głosów myślę, że należy bardzo mocno podkreślić niezwykle wysoką frekwencję. Niemal 65% jest wynikiem, po raz pierwszy od 1989 roku, zbliżonym do tego co obserwujemy w europejskich demokracjach.
Miało nie być nic o wyborach i polityce. Ale cóż zrobić jeśli politycy próbują używać liczb na swoją korzyść? PiS złożyło wniosek o ponowne przeliczenie głosów w kilku okręgach argumentując, że część głosów nieważnych była w istocie oddana na ich kandydatów. Abstrahując od tego czy ma rację, sprawdźmy czy mogłoby to rzeczywiście zmienić wynik wyborów do Senatu.
Rozgrzewka - dane Sejmowe Dane dostępne są na stronie PKW. Stopniując napięcie - najpierw zobaczmy, czy w wyborach do Sejmu głosy nieważne poprzez podwójne skreślenie mogłyby zmienić zasadniczo wynik wyborów.
Mamy kolejne wybory, tym razem europejskie. Czy ponad 700 parlamentarzystów których wybiorą Europejczycy to duża liczba? Jak ma się ona do krajowych parlamentów w Polsce i na świecie? Czy analizując dane dla wszystkich tego typu zgromadzeń można doszukać się jakichś prawidłowości?
Na początek sprawdźmy rzecz oczywistą: im więcej ludności, tym więcej parlamentarzystów. Powody są co najmniej dwa: duże państwa mają więcej spraw, którymi chcą się zająć, oraz potrzebują większej liczby posłów, aby pojedynczy reprezentant nie przypadał na zbyt dużą liczbę ludności.
Szychta w danych wraca po przerwie na intensywną pracę naukową :) Na rozgrzewkę - analiza wyników ostatnich wyborów. Czy PO i Nowoczesna różnią się w poszczególnych regionach? Czy wyniki wyborów nadal da się wytłumaczyć granicami zaborów? Czym się różnią elektoraty partii lewicowych?
Zaczniemy od analizy rywalizacji, która od 10 lat dominuje w polskiej polityce. PiS vs. PO. Oprócz standardowych i dobrze znanych podziałów, bardzo fajnie widać na wykresie efekt mniejszości narodowych.
Z powodu niskiej frekwencji, ciężko sobie wyobrazić, żeby referendum z 6 września wpłynęło na jakiekolwiek zmiany w Polsce. Mimo wszystko moja ciekawość każe mi zerknąć na mapy obrazujące rozkład poparcia dla poszczególnych pytań w zależności od gminy. Zwłaszcza dlatego, że źle zadane pytania i niska frekwencja dają nadzieję na powstanie anomalii, a dla statystyka nic nie jest bardziej ciekawe niż rzeczy, które odchodzą od normy. Na początku słowa uznania dla PKW, która, podobnie jak w poprzednich wyborach, umieściła wyniki do pobrania w internecie.
Naprawdę chciałbym napisać o czymś innym, ale polityka i wybory zbyt mocno panoszą się teraz w mojej głowie, żeby móc przygotować cokolwiek innego.
Podzielę, się kilkoma obrazkami, stworzonymi w R przy użyciu pakietu ggplot2. Są to złośliwe mapy i nie mniej złośliwe wykresy, tłumaczące poparcie jakie uzyskali obaj kandydaci w poszczególnych gminach.
Narzuca sie naturalne pytanie jakie czynniki wpływają na taki rozkład głosów. Wydaje mi się, że często i niesprawiedliwie, podaje się jako przyczynę podział na lepiej rozwiniętą Polskę zachodnią i zacofaną ścianę wschodnią.
Dzisiaj chciałbym się podzielić czymś ładnym i ciekawym. Chodzi o infografiką dotyczącą ostatnich wyborów samorządowych. Przedstawia ona w pigułce najważniejsze informacje dotyczące poparcia dla głównych partii, frekwencji i liczby głosów nieważnych. Zgodnie z życzeniami Londyńskiej Polonii, postaram się dać więcej opisów a mniej kodów w R.
Infografika powstała w oparciu o znaleziony na twitterze wpis z bloga. Podobieństwo jest bardzo duże, bo rzecz nie jest wcale łatwa a ja jestem dopiero na początku nauki tworzenia takich obrazów w R.
Rozkłady poparcia dla partii w komisjach obwodowych, czyli poparcie w pojedynczych lokalach wyborczych, nie mają rozkładu normalnego i mają różny kształt w zależność od partii. Przynajmniej w Polsce. Oznacza to nie tylko, że partie cieszą się różną skalą poparcia społecznego, ale też, że niektóre partie wzbudzają bardziej skrajne odczucia wyborców niż inne, tj. albo ich poparcie jest bardzo wysokie, albo bardzo niskie.
W dzisiejszym poście postaram się odpowiedzieć na pytania: Czy jeśli pogrupujemy wyniki z komisji obwodowych względem województw to ,,odzyskamy" normalność?
Powoli przycichają dyskusje polityczne na temat ostatnich wyborów samorządowych, co oznacza, że czas najwyższy aby się zabrać na wykonanie porządniejszej analizy danych.
Niestety szczegółowe dane, to znaczy na poziomie komisji obwodowych, dotyczące ostatnich wyborów nie są póki co udostępnione na stronie PKW. Wobec tego ściągnąłem wyniki wyborów z roku 2010. Uzyskanie tychże wyników nie jest bynajmniej zadaniem trywialnym, ale odrobina wyrażeń regularnych załatwiła sprawę. Jak dotąd mam ściągnięte i analizuję jedynie dane dla Mazowsza.
Temperatura polityczna w Polsce w ostatnim tygodniu znacznie wzrosła. Rzucane były oskarżenia o fałszerstwo wyborów, o ,,podpalanie Polski" i tym podobne określenia. Spróbujemy nieco zredukować te emocje szczyptą statystycznego rozumowania.
W ostatnich wyborach PSL zdobyło 22.68% poparcia. Według badania IPSOS przeprowadzonego dla TVP, TVN i Polsatu poparcie dla PSL wyniosło równo 17%, próba była wielkości 800. Zastanówmy się jak prawdopodobna jest taka różnica. Zakładamy, że zarówno wybory jak i sondaż zostały prawidłowo przeprowadzone.