Jak daleko jest od bogacza do biedaka? O dysproporcji zarobków w Europie
W Polsce występuje największa w Europie dysproporcja zarobków biednych i bogatych. Czy można to tłumaczyć dziedzictwem komunizmu i szybkiej transformacji systemowej? Jak radzą sobie pozostałe kraje w Europie Wschodniej? Jak zmieniła się dysproporcja od roku 2006?
Jakie problemy generuje dysproporcja zarobków, dlaczego jest to ważne zagadnienie? Z pewnością prowadzi ona do wzrastania nierówności i napięć społecznych. Bardziej widoczny jest podział na tych co mają, i na tych co nie mają. To z kolei daje szansę dojścia do władzy populistom, którzy winą za trudności obarczą jakąś konkretną grupę społeczną, etniczną itp. A jakie mamy korzyści z takiej sytuacji? Przede wszystkim możliwość istotnego zwiększenia zarobków jest silną motywacją do znalezienia lepszej pracy, innowacyjności, rozwoju.
Widać wyraźny podział na egalitarną Skandynawię, gdzie różnica w zarobkach jest dwukrotna, i resztę Europy. Zwłaszcza w Europie Wschodniej dysproporcje są szczególnie duże. Nie dziwią wysokie dysproporcje w Wielkiej Brytanii i Irlandii - państwa te mają bardziej liberalne podejście do gospodarki niż Europa kontynentalna. Pewnym zaskoczeniem dla mnie były Niemcy, które okazały się znacznie mniej ,,równościowe" niż sądziłem.
Dane pochodzą z zasobów eurostatu (tabela Structure of earnings survey: hourly earnings). Dysproporcję liczyłem jako stosunek zarobków dziewiątego i pierwszego decyla. Zarobki dotyczą stawki brutto za godzinę, liczoną jako dochód miesięczny brutto przez liczbę przepracowanych godzin (czyli łącznie z nadgodzinami).
Na koniec zobaczmy jak wyglądały dysproporcje w roku 2006.
Struktura jest podobna, ale kryzys z roku 2008 wpłynął na lekkie wyrównanie zarobków. Na przykład w Polsce dysproporcja zmalała z 5.1 razy w roku 2006 do 4.7 raza w 2014. Sprawdźmy jeszcze na koniec jak Polska wypada na tle pozostałych państw europejskich.