Kiedy Polska będzie bogata? O dystansie w rozwoju gospodarczym jaki dzieli nas od zachodniej Europy
Czy Polska kiedykolwiek dogoni w rozwoju gospodarczym Niemcy? A może chociaż Czechy? Ile lat dzieli nasze gospodarki? Czy po roku 1989 udało się nadgonić nieco dystans do krajów zachodnich?
Jednym z podstawowych tematów sporu pomiędzy ekonomicznymi liberałami, a tymi którzy mówią o potrzebie sterowania gospodarką jest to, czy różnice w rozwoju gospodarczym maleją czy narastają. Dotyczy to zarówno nierówności w rozwoju regionów czy państw, jak i rozwarstwienia społecznego. W wielkim skrócie, według liberałów nierówności powinny z czasem maleć, ponieważ osoby najbardziej przedsiębiorcze wydają zarobione pieniądze, dzięki czemu napędzają gospodarkę i bogactwo ,,spływa" w ten sposób na resztę społeczeństwa. Według ,,socjalistów" kumulacja kapitału działa w drugą stronę. ,,Ci którzy mają" bogacą się szybciej niż aspirujący do bogactwa i biedni.
Dzisiaj spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, jak sprawa ma się w rozwojem Europy. Konkretnie zobaczymy ile wynosi dystans Polski do pozostałych krajów naszego kontynentu. Dobrą miarą dobrobytu jest PKB PPP na jednego mieszkańca, czyli łączna wartość towarów i usług wytworzonych w danym kraju z poprawką wziętą na ceny i liczbę mieszkańców (uwzględniamy też inflację). Ile lat temu pozostałe kraje miały takie PKB na mieszkańca jak Polska w roku 2013?
Różnice są bardzo duże. Podobnym poziomem życia jak Polacy dzisiaj, Szwajcarzy mogli się cieszyć w roku 1955 (czyli w czasie gdy u nas był nadal stalinizm). Czechy, Słowacja, Węgry i Rosja wyprzedzają nas o kilka lat. Mniej więcej o tyle samo my jesteśmy przed Rumunią i Bułgarią.
No dobrze, mamy liczby. Pozostaje pytanie czy są one duże czy małe. W szczególności, czy od roku 1989 udało nam się zredukować różnice, czy też się one pogłębiły?
Zmiany jakie zaszły nie są jednoznaczne.
Po pierwsze, dystans do najbogatszych Europy zachodniej wzrósł. Kraje skandynawskie wyprzedzają nas już o ponad 40 lat. Podobnie ma się rzecz z Francją, Niemcami i Włochami.
Po drugie, różnica z kilkoma krajami pozostała taka sama. Dotyczy to m.in. Portugalii, Hiszpanii czy Irlandii. Warto dodać, że są to kraje, które mocno doświadczyły ostatniego kryzysu i nie są raczej wzorami do naśladowania.
Po trzecie, najlepiej wypadliśmy w porównaniu z krajami z Europy wschodniej. Mocno nadgoniliśmy Czechów, Węgrów i Rosjan.
Nasuwa się stąd wniosek, że różnice w Europie się pogłębiają. Kraje najbogatsze zwiększają swoją przewagę nad pozostałymi. Mimo iż polskie PKB rośnie szybciej niż niemieckie, to po 25 latach niepodległości nadal jesteśmy 40 lat za Niemcami. To z kolei sugeruje, że hipoteza konwergencji nie jest prawdziwa: kraje biedne wcale nie doganiają bogatych, różnice pomiędzy nimi rosną.
Dane pochodzą z serwisu gapminder.