Miało nie być nic o wyborach i polityce. Ale cóż zrobić jeśli politycy próbują używać liczb na swoją korzyść? PiS złożyło wniosek o ponowne przeliczenie głosów w kilku okręgach argumentując, że część głosów nieważnych była w istocie oddana na ich kandydatów. Abstrahując od tego czy ma rację, sprawdźmy czy mogłoby to rzeczywiście zmienić wynik wyborów do Senatu.

Rozgrzewka - dane Sejmowe

Dane dostępne są na stronie PKW. Stopniując napięcie - najpierw zobaczmy, czy w wyborach do Sejmu głosy nieważne poprzez podwójne skreślenie mogłyby zmienić zasadniczo wynik wyborów. Okazuje się, że jak najbardziej! Ze względu na ordynację wyborczą czasami mała zmiana może spowodować utratę mandatu przez któryś z komitetów.

Co by się stało, gdyby głosy nieważne faktycznie byłyby oddane na Konfederację?

Największy wpływ miałoby oddanie głosów na Konfederację i Lewicę - przewaga PiS w Sejmie zmalałaby wtedy do zaledwie jednego lub dwóch mandatów.

A co z tym Senatem?

Najpierw sprawdźmy, czy są jakieś powody aby przypuszczać, że w niektórych okręgach liczba głosów nieważnych jest duża. Jeśli wybory są uczciwe, to ma sens założyć, że procent liczby takich głosów po okręgach ma rozkład normalny. Rzeczywiście jeśli porównamy je z faktycznymi liczbami, to poza jednym wyjątkiem nie widać niczego niepokojącego co mogłoby temu przeczyć.

Tym wyjątkiem nie są jednak okręgi, w których wyniki podważa PiS, ale okręg nowosądecki, w którym kandydat PiS startował przeciwko… dawnemu senatorowi PiS, który został usunięty z partii, po postawieniu mu zarzutów korupcyjnych. Za dużą liczbę głosów nieważnych odpowiadają zatem najpewniej wyborcy lewicowi, którzy woleli nie głosować na żadnego z nich. Jeśli wśród czytelników Szychty jest jakiś sędzia Sądu Najwyższego, to właśnie dostał statystyczny argument, żeby wniosek PiS odrzucić ;)

Spróbujmy odpowiedzieć jeszcze na pytanie, czy wniosek złożony przez PiS ma jakąś zasadność, w tym sensie, że gdyby potwierdziły się zarzuty, to PiS mógłby uzyskać większość w Senacie.

Ile wynosiła liczba głosów nieważnych przez zaznaczenie co najmniej dwóch kandydatów, a ile przewaga kandydata opozycji w okręgach, w których PiS chce przeliczenia głosów?

Okazuje się, że jakiekolwiek przeliczanie głosów (z powodu podanego przez PiS) ma sens jedynie w okręgu koszalińskim (okręg numer 100). Pozostałe wydają się być zupełną stratą czasu, a szanse na uzyskanie większości w senacie są niezwykle nikłe. Mogłoby się rzecz jasna okazać, że nie tylko głosy były niesłusznie uznane za nieważne, ale i dopuszczono się innych nieprawidłowości. Warto też dodać, że przy powtórnych przeliczaniach dużej liczby głosów zawsze pojawiają się małe rozbieżności. Miało to miejsce na przykład w wyborach prezydenckich w USA na Florydzie w roku 2000.

Wszystkie kody można znaleźć na githubie.