Zawsze dobrze, ale za Gierka najlepiej
W krajach postkomunistycznych, przynajmniej w Europie wschodniej, istnieje pewnego rodzaju nostalgia za minionymi czasami. Na zwyczajną przyczynę, którą jest fakt, że każde czasy mniej realne, niż te w których żyjemy, wydają się być lepszym miejscem do życia, nakłada się druga - zmiana systemu gospodarczego. W Polsce w ciągu ostatnich 25 lat zaszły gigantyczne pozytywne zmiany, jednak nie wszyscy czują się w takim samym stopniu ich beneficjentami (klik). Wydaje mi się, że istotnym pytanie jest to czy z czasem liczba osób widzących korzyści z transformacji roku 1989 rośnie czy maleje. W tym celu korzystam z wyników badania Diagnozy Społecznej, w której zadano pytanie o to, czy respondent ocenia jako łatwiejsze swoje życie obecnie czy przed rokiem 1989.
Kilka rzeczy, które wydają mi się ciekawe na powyższej grafice.
Po pierwsze, występuje istotna różnica pomiędzy opiniami kobiet i mężczyzn. Np. mężczyźni koło 60-tki oceniają obecną rzeczywistość znacznie ostrzej niż kobiety w ich wieku.
Po drugie, opinie na temat życia w PRL są coraz lepsze. Jest w tym na pewno element nostalgii za czasami beztroskiej młodości, pełni życia. Co ciekawe, wcale najbardziej ,,sentymentalni" nie są najstarsi Polacy, a osoby w wieku koło lat 60. Irracjonalność części tych uczuć obrazuje fakt, że ,,dobre wspomnienia" mają obecnie nawet osoby, które w roku 1989 miały od 1 do 10 lat. Nie jestem psychologiem, ale bazując na swoim doświadczeniu podejrzewam, że nie da się obiektywnie ocenić swojej sytuacji życiowej z wieku dziecięcego. Warto zauważyć, że różnica pomiędzy badaniami wynosi 10 lat, czyli np. grupa kobiet w wieku 25-34 lat z roku 2003 stała się grupą kobiet w wieku 35-44 lat w roku 2013.
Po trzecie, tendencja lepszej oceny PRL może wynikać nie tyle z zadowolenia z ówczesnego poziomu życia, a bardziej z doceniania pewnych elementów poprzedniego systemu, jak na przykład stabilności zatrudnienia, które są wyostrzone i wyidealizowane przez wady Polski współczesnej. Takie niezadowolenie tłumaczyłoby przynajmniej opinie najmłodszej grupy, która wpisywałaby się tym samym w większą europejską wspólnotę ,,oburzonych" oraz w trend sceptycyzmu wobec kierunku w jakim zmierza kapitalizm. (klik)