Bogaty Polak jak biedny Niemiec. O różnicach w zarobkach
W ostatnich latach mamy w Polsce bardzo niskie bezrobocie i szybki wzrost płac. Przyjrzyjmy się temu, na ile struktura wynagrodzeń jest u nas podobna do pozostałych krajów europejskich. Czy Polsce udaje się zmniejszyć dystans do najbardziej rozwiniętych i porównywalnych z nami krajów UE.
Bardzo często porównując dobrobyt w poszczególnych krajach patrzymy na PKB na mieszkańca. Okazuje się jednak, że przez wiele lat nasza produktywność (rozumiana jako PKB na mieszkańca) rosła szybciej niż wynagrodzenia, o czym już kiedyś Szychta pisała. Obecnie mamy odwrotne zjawisko: wzrost płac jest szybszy niż wzrost PKB. Jednak sam ten fakt jest mało interesujący dopóki nie porównamy go ze wzrostem w innych krajach UE. Zestawiliśmy zarobki z roku 2017 (najnowsze dostępne dane) z rokiem 2005. Interesuje nas nie tylko to ile dochodu ma przeciętny Polak, ale też to co oznacza bycie bogatym (np zarabiającym więcej niż 90% osób) i biednym Polakiem. Poniższy wykres należy rozumieć następująco. Każda linia odpowiada rozkładowi dochodów w jednym kraju. Na osi X mamy roczne dochody gospodarstwa domowego netto, czyli suma wszystkich dochodów (w tym pomocy socjalnej) minus podatki. Odpowiadające im punkty oznaczają jaki procent mieszkańców ma do dyspozycji co najmniej taką kwotę. Przykładowo w roku 2005 połowa greckich gospodarstw domowych miała więcej niż 10 tysięcy euro dochodu.
Oczywiście porównanie płać w Euro jest mylące. Przecież te same usługi i towary w Niemczech i w Polsce mają nieraz zupełnie różną cenę i za tę samą gotówkę, można zwykle w Polsce kupić więcej. Sprawdźmy zatem jak wygląda porównanie siły nabywczej.
Sytuacja wygląda znacznie bardziej optymistycznie. Mimo, że nadal jesteśmy znacznie biedniejsi od naszych zachodnich sąsiadów, to w przeciągu ostatnich 13 lat udało nam się przebić zarobki Węgrów, Greków i Portugalczyków! Te kraje prześcignęliśmy także patrząc na PKB na mieszkańca. Patrząc na to na ile mogą sobie pozwolić mieszkańcy poszczególnych krajów, Polska czyni bardzo duże postępy. Dla wszystkich apologetów Victora Orbana - gospodarczego sukcesów Węgrów nie widać. Znacznie bardziej opłaca się zarabiać w Polsce. Przeciętne dochody w Polsce osiąga obecnie 25% najlepiej zarabiających Węgrów. W roku 2005 ten pułap osiągało 75% Węgrów! Również dystans do Niemiec znacznie się zmniejszył. Odsetek polskich gospodarstw domowych mających do dyspozycji więcej niż 25% najbiedniejszych Niemców wzrósł ponad trzykrotnie!
Czy to oznacza, że za (niewielkich) kilkadziesiąt lat dogonimy Niemcy? Niekoniecznie. Okazuje się, że nasz dystans gospodarczy mierzony w PKB-latach jest w miarę stały. Tak więc należy nieco powściągnąć optymistyczne nastroje.
I na koniec porównajmy rozkład dochodów w Polsce zbiorczo z pozostałymi krajami europejskimi.
Dystans zdecydowanie maleje, ale należy zwrócić uwagę, że dane są w skali logarytmicznej - różnice w dochodach są większe niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka! Wszystko wskazuje, że w najbliższych latach dystans nadal będzie szybko malał. Nachylenie krzywej odpowiada nierównościom w dochodach w danym kraju. Jeżeli znajdą się chętni to udostępnię kody służącego do tworzenia powyższych wizualizacji na githubie. Dane z jakich korzystałem pochodzą z eurostatu (tabela ilc_di01)